Zaciągając kredyt, zazwyczaj
jesteśmy optymistami, z góry zakładamy, że spłacimy zobowiązanie w
terminach uzgodnionych z bankiem. Przecież mamy pracę i dobrą płacę. Nie
przewidujemy, że coś może pójść nie tak. Może jednak warto zastanowić się co
możemy zrobić w sytuacji czarnego scenariusza, gdy nagle z jakiegoś powodu nie
będziemy mogli spłacać naszych rat. Co można wówczas zrobić?
Umowa kredytowa podpisywana jest przez dwie strony: bank
oraz kredytobiorców. Zawierana jest w dobrej wierze. Bank jest gotów użyczyć
środków finansowych na konkretny cel (np. na zakup nieruchomości). Klienci
deklarują, że wykorzystają kredyt zgodnie z przeznaczeniem i będą spłacali raty
terminowo. To jest ten piękny okres, wszystko jest dobrze. W rzeczywistości zdarzają
się różne sytuacje. Jeżeli upadnie bank
udzielający kredytu to postępowanie jest szczegółowo unormowane prawnie. Co
jednak gdy „upada” klient. Tu nie ma jasnych scenariuszy. Do najczęstszych
przyczyn losowych braku spłaty kredytu możemy zaliczyć utratę pracy,
zmniejszenie dochodów i utratę zdrowia. Co wówczas powinniśmy robić? Zawsze
powinniśmy rozmawiać z bankiem i dążyć do restrukturyzacji naszego kredytu. Bank
jest jedną ze stron umowy. Jako profesjonalna instytucja jest niejako
współodpowiedzialnym za prawidłowe regulowanie rat. Co więc może zrobić bank z
klientem niepłacącym regularnie. Właściwie ma dwie możliwości: windykacja albo
podpisanie ugody z klientem (restrukturyzacja). Windykacja jest ostatecznością
i stosuje się ją w przypadku nagminnego uchylania się kredytobiorcy od spłaty
zobowiązań i braku pozytywnych rokowań co do płatności w przyszłości. W
pozostałych przypadkach banki idą i chcą iść w kierunku podpisania ugody. Banki
są zainteresowane dalsza współpracą z klientem. Najprostszą restrukturyzacja
jest zawieszenie rat na pewien okres. W większości przypadków kredytów
hipotecznych można bez problemu i zgody banku zawiesić jedną ratę na rok. Przy
dłuższych okresach należy podpisać z bankiem ugodę. Kolejnym sposobem
rozwiązania sytuacji jest zawieszenie płatności części raty (spłacamy wyłącznie
odsetki). Kolejna droga to obniżenie raty na jakis okres np. na rok. Klient
może wnioskować o zmianę systemu płatności rat z malejących na równe, lub
wydłużyć okres kredytowania. Można zredukować część alb nawet całość odsetek. Często
zdaża się obniżenie oprocentowania. Tych możliwości jest naprawdę wiele. Ważne
jest jednak to by bank widział w kliencie partnera do ugody. Klient musi udowodnić,
że problemy są przejściowe. Ważna też jest nasza dotychczasowa historia współpracy
z bankiem. Bardzo istotne są zapisy w Biurze Informacji Kredytowej. Z bankiem należy dyskutować rzeczowo i
realnie, nie koloryzować swojej sytuacji. Z moich wieloletnich doświadczeń
wynika, że w zdecydowanej większości przypadków banki podpisują ugody z
klientami. Istotne jest również to, że banki które mają w swoim portfelu dużo
złych kredytów tracą płynność finansową. Dochodzenie roszczeń to długotrwały i
uciążliwy proces. Nieprzypadkowo we wszystkich bankach jest dział
restrukturyzacji.
Bank podpisując ugodę zyskuje po wielokroć: nie traci
kredytu, nie ponosi strat wizerunkowych, klient jest wdzięczny na całe życie, Bank
dalej może czerpać korzyści z tegoż kredytu, zabezpiecza interesy klientów
posiadających lokaty. Kredytobiorco – jest życie po kredycie – stań się
partnerem dla swojego banku i rozmawiaj, a możesz tylko zyskać.
Krzysztof Rzymski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz