Kredyt hipoteczny to największe
zobowiązanie klientów w życiu prywatnym. Bardzo skomplikowany i zawiły. Warto
rozważyć czy składać wniosek tylko do jednego banku, czy może równocześnie do
kilku instytucji.
By ubiegać się o kredyt
hipoteczny wpierw klient musi podpisać umowę przedwstępną zakupu nieruchomości.
Może to być umowa w formie rezerwacji, umowy deweloperskiej, cywilno-prawnej
czy też notarialnej. Jeden fakt jest niezmienny. Podpisując umowę zobowiązujemy
się do jej respektowania. I tu jest paradoks, zobowiązujemy się umownie do
zawarcia umowy ostatecznej, czyli zakupu nieruchomości w określonym czasie, ale
nie mamy jeszcze „zorganizowanego” kredytu hipotecznego. Mówiąc wprost,
zobowiązujemy się pomimo braku pewności otrzymania środków z banku. Wielokrotnie kupujący wpłaca zadatek, który w
momencie nieprzystąpienia do zakupu – przepada.
Dla przykładu: Państwo
Nowakowie kupują mieszkanie za kwotę 210 000 zł, wpłacili 20 000 zł
zadatku, na resztę kwoty tj. 190 000 zł złożyli wniosek o kredyt do banku.
W umowie zobowiązali się do zapłaty brakującej kwoty 190 000 zł w ciągi 2 tygodni od
podpisania umowy. Bank wydał decyzje
negatywną – klienci nie przystąpili do ostatecznego aktu notarialnego zakupu i
stracili, bagatela 20 000 zł!
Czy istnieje jakaś metoda na
zwiększenie bezpieczeństwa kupującego zaciągającego kredyt hipoteczny?
Oczywiście, że tak. Jeden ze
sposobów opiszę poniżej. Kupujący może i wręcz powinien składać wnioski
do kilku banków równocześnie. Pamiętajmy, że powinniśmy dbać o interesy stron transakcji a w szczególności o
zabezpieczenie własnych pieniędzy.
Zwykle pracownik banku stwierdza, że
powinniśmy złożyć wniosek o kredyt jedynie w jednym banku. Oczywiście w banku,
w którym on pracuje i „wszystko będzie dobrze”. Powiem więcej, część
pracowników banków próbuje wmówić klientom, że nie można składać wniosków w
kilku bankach lub, że składanie kilku aplikacji spowoduje mniejszą dostępność
kredytów - „bo wszystko widać”.
Rzeczywiście, w Biurze Informacji Kredytowej
będą odnotowane zapytania poszczególnych banków o raport o naszej historii. I
co z tego, że w ciągu miesiąca pojawią się trzy zapytania? Bankierzy powiedzą –
czym więcej zapytań tym niższa ilość punktów scoringowych. Można się z tym
zgodzić, ale … waga punktów związanych z zapytaniami w BIK to raptem tylko 5% w
całości punktacji, więc o znaczeniu śladowym.
Z punktu widzenia banków nie jest korzystne składanie kilku wniosków,
ponieważ np. trzy banki wykonają ciężką pracę rozpatrując wnioski, a tylko
jeden zbierze śmietankę i podpisze umowę kredytową. Pozostałe dwa obejdą się
smakiem mimo poniesionych nakładów.
Można jednak rzec, że banki same zgotowały sobie ten los. Po wybuchu
kryzysu z 2008 roku decyzje banków są absolutnie nieprzewidywalne. Często
zdarza się, że bank w przypadku podobnej
transakcji i podobnym profilu klienta podejmuje skrajnie różne decyzje
tzn. raz wydaje decyzje pozytywną, raz negatywną.
Jeszcze ciekawsze
spostrzeżenia dotyczą rozpatrywania wniosków tego samego klienta przez różne
banki. Najczęściej zdarza się, że wszystkie podejmują decyzję jednakową. Ale, z
moich wieloletnich doświadczeń wynika, że w co czwartym wniosku banki podejmują
różne decyzje tzn. jeden bank przyznaje kredyt inny odwrotnie – odmawia. Część
banków kwestionuje pewne fakty, inne wręcz przeciwnie interpretują je na
korzyść klienta.