UOKIK wystąpił z apelem do banków
by te proponowały klientom kredyt hipoteczny o stałej stopie procentowej.
Przedstawiany cel jest oczywisty – ma to zapobiec i ochronić klientów przed
wzrostem.
Jednak czy jest to możliwe? Czy to
tylko „tani chwyt” regulatora by w przyszłości chronić siebie – przecież „mówiliśmy
by zabezpieczyć klientów”.
Kredyty o stałej stopie
procentowej są już w ofercie banków w Polsce od wielu lat. Korzysta z nich
garstka klientów. Ci uważają, że ta oferta nie jest konkurencyjna – mówiąc wprost
oprocentowanie tych kredytów jest dziś znacznie wyższe niż kredytów o zmiennym
oprocentowaniu.
W Europie są 2 kraje (Francja i Belgia),
w których stałe oprocentowanie powyżej 10 lat stanowi większość. W pozostałych stała stopa
oprocentowania obowiązuje w pierwszych 2- 5 latach.
I w Polsce też opcja maksimum 5
lat o stałej stopie wydaje się optymalna. Co od 6 roku? Kolejne kilka lat o
stałej stopie lub przejście na zmienną stopę procentową. Z czy to się będzie wiązało
dla klienta?
Wyobraźmy sobie sytuację: stopy
procentowe rosną, ale klient płaci stała ratę. Po 5 latach oprocentowanie
będzie wysokie i klient gwałtownie, z miesiąca na miesiąc otrzyma w prezencie wyższą
ratę – skokowo! Czy banki zdecydują się na utratę reputacji? Czy dla Klienta
jest to bezpieczne?
I jeszcze jedna sprawa. W Polsce
nie ma jeszcze instrumentów by banki mogły pozyskiwać finansowanie o
przewidywalnym oprocentowaniu na 5 lat do przodu. Skala działalności jest żadna.
Wprawdzie banki hipoteczne (raptem 3 w Polsce) emitują listy zastawne jednak
jest to kropla w morzu potrzeb.
Reasumując: moim zdaniem nie ma w
chwili obecnej realnej możliwości szerokiego wprowadzenia stałych stóp
procentowych przy kredytach hipotecznych. Rozwiązania bezpiecznego dla Klientów
oraz banków, a apel UOKIK-u pozostanie wyłącznie pustym hasłem – no chyba, że
mocą ustawy wejdą w życie regulacje.