Przyjęło się w Polsce, że lato to
okres wakacyjny. Ten czas kojarzy się z wypoczynkiem. Brakiem konieczności
podejmowania ważnych decyzji. A może właśnie w tym czasie warto działać, gdy
rynek jest uśpiony?
To, że w tym czasie wypoczywamy,
spędzamy czas na urlopie jest mitem podobnym do tego, że wszyscy bawimy się na
Sylwestra. W rzeczywistości większość z nas
pracuje, urlop spędza w domu lub dzieli go na taki po kilka dni, by
załatwić różne życiowe sprawy. Ale
chciałbym się skupić na odpowiedzi na pytanie czy okres wakacyjny jest dobrym
momentem do zaciągania kredytów hipotecznych.
Przez wiele ostatnich lat
najlepszym okresem do zaciągania kredytów była wiosna oraz jesień. W tym czasie
banki oferowały cały szereg promocji. A to wycena gratis, a to niższa prowizja,
niższe oprocentowanie. Jednak od kilku kwartałów uległo to zmianie. Praktycznie
zniknęły oferty promocyjne. Ewentualne specjalne warunki kredytów hipotecznych
nie są powiązane z porą roku. Sądzę, że banki chętnie udzielają kredytów w
okresie tylko dla siebie dobrym. Jeżeli w swoim portfelu wyczerpią swoje limity
(wg. niektórych nabiją swoje „kabzy) to … nie dość, że rezygnują z korzystnych
ofert, to jeszcze zwiększają cenę swojego kredytu. Jeden z banków już
czterokrotnie podniósł cenę kredytu hipotecznego w 2014 roku. Obecnie ze
względu na najniższe w historii Polski stopy procentowe kredyty hipoteczne są
najtańsze od ćwierćwiecza. Można z całą stanowczością stwierdzić, że „tak
tanich kredytów hipotecznych w Polce jeszcze nie było”. Ceny kredytów są
niskie.
Natomiast rzeczą najistotniejszą
są nieruchomości, nie kredyt. Kredyt jedynie pomaga w realizacji celu
najważniejszego – zakupu wymarzonej nieruchomości. Co dzieje się z cenami w
okresie wakacyjnym? Można stwierdzić, że nic. Raz troszeczkę drożej, dwa razy
troszeczkę taniej. Faktem jest mniejsze zainteresowanie zakupem mieszkań. I nie
mówię tu o faktycznej liczbie transakcji. Wspominam o mniejszej liczbie
klientów - „potencjalnie kupujących” i odwiedzających sprzedających, biura
nieruchomości czy deweloperów. W tym czasie rośnie ilość transakcji w stosunku
do oglądających.
W bankach nie jest drożej, a jak
z obsługą? Bankowcy to grupa która nie narzeka na płace, więc duża część z nich
chętnie korzysta z wakacji i w okresie letnim przebywają na urlopie. To, że
jest mniejsza liczba pracowników nie oznacza, że plany bankowców są niższe.
Podsumowując, w czasie wakacji:
kredyty hipoteczne są w tej samej cenie co w innych miesiącach, obsługa w
bankach jest mniejsza, klientów na rynku jest mniej, ceny nieruchomości – właściwie
bez zmian. Czy warto ten czas wykorzystać do zakupu nieruchomości z korzystnym
kredytem hipotecznym? Z teorii ekonomii
możemy się dowiedzieć o jednym z najważniejszych praw – „popytu i podaży. Mówi
ono, że jeśli jest mało kupujących, a dużo sprzedających to cena powinna iść w
dół. Przekładając na rynek nieruchomości: jest mniej kupujących (przecież
wyjechali na wakacje) i podobna liczba sprzedających. I taka sytuacja
ewidentnie sprzyja obniżaniu cen nieruchomości. Jasnym jest, że nie wszyscy
sprzedający gotowi są na obniżki cen i
cały czas ulegają mitom o wielkiej wartości swoich mieszkań (sąsiad
sprzedał za 5,5 tys. zł za m2,
ja kupiłem za 200 tys. zł, w remont włożyłem 50 tys. zł - nie sprzedam taniej…). W bankach
mniejsza liczba klientów – czy to nie dobry czas na negocjacje cenowe?
Krzysztof Rzymski - KMR kredyty & Nieruchomości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz